czwartek, 11 stycznia 2018

Romantyczna Barcelona dla Obieżyświatów. Cz. 1



Dziś chciałabym Wam przedstawić jedno z miejsc, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia i chciałabym tam powracać ilekroć zamarzę!


Pachnące egzotyką i gwarantujące niezapomniane spacery miasto w Europie, które ma wiele do zaoferowania: cudowne zachody słońca, świetne wino i radosną muzykę porywającą do tańca, wspaniałych i pomocnych ludzi, arcysmaczną kuchnię. Po prostu niebiańską ucztę dla wszystkich zmysłów. Nie ma chyba podróżnika, który nie byłby pod wrażeniem Barcelony!



Dla mnie optymalną porą roku, by odwiedzić to cudowne miasto, byłą zima - mroźny styczeń.

Wysiadając z samolotu można było wreszcie odetchnąć od tego zimna i rozkoszować się przyjemnym (lecz nie upalnym) ciepłem Barcelony. Piękne powitanie!!! Poczułam się jak w raju - pora idealna dla zmarźlucha niecierpiącego upałów.
Do hostelu przybyłam z lotniska pociągiem, a następnie metrem do La Rambla. Świetne połączenie! Metro jest dość rozbudowane i można dotrzeć prawie wszędzie. Ponadto kursuje wiele autobusów :-)


La Rambla to jedna z najpopularniejszych ulic Barcelony - rozciąga się od Placu Katalońskiego i prowadzi wprost na wybrzeże. Bardzo szeroka, pełna ludzi, gwaru o każdej porze, pamiątek...Można ją porównać do warszawskiego Krakowskiego Przedmieścia w wersji egzotycznej. Jedni zakochają się w niej od pierwszego spaceru, inni będą jej unikać, szukając ciszy i spokoju w barcelońskich wąskich uliczkach poukrywanych za monumentalnymi kamienicami (swoją drogą - uroczy klimat, szczególnie wieczorem, kiedy ożywają wszelkie biznesy i kawiarenki).





Po dotarciu do hostelu nie zwlekałam ani minuty, by wybrać się na pierwszą wyprawę - do portu i na wybrzeże. Punkt pierwszy programu: L'Aquarium de Barcelona, czyli oceanarium. Dla fanów wody i miłośników wodnych stworzeń idealne miejsce. Można też odpocząć od skwaru panującego na zewnątrz ;-) Bilety nie należą do najtańszych, ale wszystkie duże atrakcje w Barcelonie zaczynają się od dwucyfrowych kwot. Tutaj wejście dla dorosłego to koszt ok. 20 Euro, dla dziecka 5 (można kupić online z rabatem - jest taniej. Jednak zorientowałam się zbyt późno ;-) ) Ciekawostka: Jeśli ktoś jest nurkiem, może skorzystać z super oferty i popływać w oceanarium ;-) 

W oceanarium żyje ok. 11 tysięcy różnych morskich stworzeń. Na akwariach znajdują się tabliczki z informacjami o zwierzątkach, które można zobaczyć - dla miłośników wiedzy świetna sprawa. Największa atrakcją oceanarium jest podwodny, przeszklony tunel. Można zobaczyć, jak małe i duże ryby pływają wokół nas. Zachwycające! Obejrzyjcie zdjęcia i spróbujcie sobie wyobrazić ten podwodny spacer!



Po emocjonującej wizycie w Oceanarium warto wybrać się na przechadzkę po plaży. Szczególnie późną zimąm gdy nie ma już tłumów ;-) Cała plaża Wasza! Oto zdjęcia:


 Wielka konstrukcja w kształcie ryby na plaży zwanej Barcenoletą - pięknie lśni w słońcu!!! Cóż to takiego? Już wyjaśniam! Złota Ryba jest rzeźbą  znajdującą się Wiosce Olimpijskiej u stóp Hotelu Arts.
Została stworzona przez kanadyjskiego architekta Franka Gehry specjalnie na Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1992 i składa się z bardzo złożonej kratownicy z metalowych płytek. Jest wykonana z miedzi. Kiedy promienie słoneczne na nią padają można ujrzeć specjalne efekty i... rybie łuski lśniące w ich blasku.




Latem widok zmienia się diametralnie:




Po spacerze dobrze było coś zjeść! Polecam jedno z typowych dań hiszpańskich, a mianowicie katalońską Paellę (Paella - czyt.: paeja). Co to takiego? Smażony na patelni ryż z szafranem, nierzadko z dodatkiem wina. W Paelli można spotkać wiele dodatków takich jak kiełbasa Chorizo, warzywa albo owoce morza. Mimo że nie jestem fanką muszelkowych przysmaków to ... wybrałam owoce morza - była bardzo smaczna.




Czy nie wygląda smakowicie?



Już wkrótce kolejna część fotorelacji!!

2 komentarze: